A w święta to ja nie tylko wypoczywałam i się zajadałam świątecznymi przysmakami.
Troszkę też popracowałam.
W pierwszy dzień świąt miałam przyjemność wykonać reportaż (czyli to, co kocham najmocniej) dla sympatycznej rodziny. To nie było nasze, ani pierwsze, ani ostatnie spotkanie, co oczywiście bardzo mocno mnie cieszy, bo to dla mnie dowód zaufania z Waszej strony. Cenię mocno!
Zapraszam na reportaż z chrztu świętego małej Agatki.