Zdradzę Ci małą tajemnicę... fotografowie nie przepadają za fotografowaniem ślubów cywilnych. Pewnie nie wszyscy, bo ja akurat należę do tej drugiej grupy- lubię to robić, ale jednak mówię szczerze, jak jest.
Zapytasz dlaczego?
Odpowiem Ci:
- bo wszystko szybko,
- bo zbyt krótko to trwa,
- bo mało czasu na stworzenie ciekawego reportażu,
- jeszcze raz powtórzę: mało, szybko, krótko...
Rozumiesz prawda?
Fotograf trochę martwi się przed takim zleceniem, że historia z tego dnia, którą opowie zdjęciami, może okazać się nie zbyt ciekawa dla odbiorcy, a wszystko dlatego, jak napisałam powyżej: mało, szybko, krótko...
Tak faktycznie jest, że ceremonia zaślubin przebiega dosłownie migiem.
Dlatego jestem pod urzędem jeszcze przed przyjazdem młodej pary. Dlatego towarzyszę młodej parze jeszcze chwilę po ceremonii. Po to, aby obserwować, fotografować drobne gesty i sytuacje, dzięki którym nie muszę obawiać się, że z reportażu wyszła kicha. Dzięki, którym wiem, że mam interesujący materiał.
Zaufaj zatem doświadczonemu fotografowi i nie proś go o „kilka fotek” ze ślubu. Zaufaj. On wie, co ma robić i uwierz, że zrobi wszystko, aby spełnić oczekiwania, a w najpiękniejszym przypadku wywołać i łzy wzruszenia...